Na jednym z portali internetowych zamieszczona została zbiórka na – jak podkreślano w opisie – "godny pogrzeb" 33-latka, który został podpalony na przystanku komunikacji miejskiej w Łodzi. Organizator "akcji" miał już nawet zebrać część pieniędzy. Jak się okazało, w opisie były jednak nieścisłości. Ogłoszenie zostało usunięte ze strony, a sprawą zajmuje się prokuratura.