Historie o tym, co wyrasta ze słodkich szczeniaków, zakupionych okazyjnie w podejrzanych miejscach i od podejrzanych ludzi powracają do nas jak bumerang. A to ktoś zamiast owczarka kaukaskiego stał się właścicielem niedźwiedzia, a to popularny wilczur okazał się wilkiem… Tym razem mamy do czynienia ze szczeniakiem, którego prawdziwą "rasę" zdradził przeraźliwy śmiech.