Zginęło co najmniej 11 osób, a ponad 10 tysięcy budynków zostało zniszczonych lub poważnie uszkodzonych – to tragiczny bilans pożarów szalejących w amerykańskim hrabstwie Los Angeles. Służby wciąż walczą z ogniem, a straty już liczone są w miliardach dolarach. "Będzie trzeba stuleci, by wszystko odbudować" – usłyszał korespondent RMF FM Paweł Żuchowski od jednego z Amerykanów, którego spotkał na zgliszczach.