"Nie sabotaż, a nieszczęśliwe wypadki" – tak przerwania podwodnych kabli telekomunikacyjnych i połączeń energetycznych, do których w ciągu ostatnich kilku miesięcy doszło na Bałtyku, opisuje amerykański "Washington Post". Dziennik powołuje się na ustalenia służb bezpieczeństwa USA i części państw Europy, pomiędzy którymi ma się podobno rodzić zgodność, co do roli, jaką w zamieszaniu na Bałtyku odegrała Rosja.