Około 10 tys. domów spłonęło już podczas szalejących na obrzeżach Los Angeles pożarów, w tym ponad 5300 w dzielnicy celebrytów, Pacific Palisades na zachodzie miasta – poinformowała w nocy z czwartku na piątek szefowa straży pożarnej w Los Angeles Kristin Crowley. Na miejscu jest amerykański korespondent RMF FM Paweł Żuchowski, który żywioł obserwuje z powietrza. Poinformował, że z pokładu samolotu widać łunę ognia, gęsty dym i samoloty gaśnicze, a w rejonach Los Angeles wprowadzono godzinę policyjną. Obowiązuje tam przymusowa ewakuacja.