"Wokół były płomienie i popiół. Nasz samochód bardzo szybko zaczął dymić. Mieliśmy mokre ręczniki na twarzach, ale auta przed nami się nie poruszały, bo na drodze było mnóstwo śmieci i kamieni. Nie rozpoznawałam znajomych ulic. Myślałam, że jestem w tym filmie 'Wojna światów'" – relacjonuje w CNN swoją ewakuację Tricia Consentin, mieszkanka Pacific Palisades. Ogień w trzech rejonach Los Angeles rozprzestrzenia się bardzo szybko. 70 tys. mieszkańców objęto nakazem ewakuacji. Na razie wiadomo o dwóch ofiarach śmiertelnych.