"Nagrywanie i śledzenie mnie miało miejsce już w 2006 roku" – zeznał przed komisją śledczą ds. Pegasusa były prezydent Sopotu, poseł KO Jacek Karnowski. Jak dodał, "wtedy jeszcze służyły do tego mikrofony kierunkowe czy też dyktafony, a nie miano takich wyrafinowanych narzędzi, jak Pegasus".