Godzina 4.30, 4 sierpnia 1967 r. większość mieszkańców niewielkiego Georgetown w Teksasie nadal pogrążona jest we śnie. W łóżku powinien być też piętnastolatek, który na jednej z ulic stara się zatrzymać samochód. Auto staje, a chłopak informuje przerażonych pasażerów, że jego rodzina została postrzelona. Idą wspólnie do rozległego, białego, parterowego domu. Chłopak zostaje na werandzie — nie chce wchodzić do środka, cały czas powtarza "jak to się mogło stać?!". Trzech studentów, których samochód zatrzymał James, wchodzi do budynku….
Krwawy sekret profesora. Ujrzał światło dzienne po 45 latach

