Nie wiemy na pewno, co się stało w Przewodowie, ale jestem pewien, że to był rosyjski pocisk – powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Według polskich i amerykańskich przedstawicieli rakieta, która spadła na Lubelszczyznę była pociskiem ukraińskiej obrony przeciwlotniczej. Kijów jednak przekonuje, że ma dowody na "rosyjski ślad".