"Wiele osób pyta nas, czy powstają plany ewakuacji, z wieloma osobami jesteśmy w stałym kontakcie. Rok temu takiego zainteresowania zdecydowanie nie było" – mówi Switłana Zajcewa-Wełykodna z odeskiego oddziału Związku Polaków na Ukrainie. "Boimy się, że w każdej chwili może wybuchnąć wojna" – dodaje.