Lubelszczyzna szykuje się na ewentualną nową falę uchodźców z Ukrainy. Tegoroczna zima może być bowiem trudniejsza od poprzedniej z powodu dużych zniszczeń sieci przesyłowych. Sytuację pogarsza obecność wojsk północnokoreańskich i postępy Rosji w obwodzie donieckim. "Od 24 do 48 godzin jesteśmy w stanie wznowić działanie zawieszonych punktów recepcyjnych" – powiedział dziennikarzowi RMF FM wojewoda lubelski Krzysztof Komorski.