Trzy miesiące temu był sportowcem praktycznie nierozpoznawalnym. Wszystko zmieniło się, gdy na igrzyskach olimpijskich w Tokio zdobył złoty medal na 50 km w chodzie. Był to najbardziej nieoczekiwany krążek naszych reprezentantów. Od tego czasu Dawid Tomala uczy się być sławny. Sporo jest sytuacji, w których jestem rozpoznawalny. Trudno do mięsnego wejść – podkreśla z uśmiechem mistrz olimpijski.