„W zasadzie Putin nie powiedział nic nowego. Wiele osób spodziewało się, że mobilizacja może zostać ogłoszona. Antyukraińska i antynatowska retoryka pozostała i wydaje mi się, że punkt ciężkości przemówienia przesunął się z antyukraińskości na antyzachodniość, bo usprawiedliwieniem przedłużania tej wojny jest to, że NATO i Stany Zjednoczone pomagają Ukrainie” – mówi w Porannej rozmowie w RMF FM Justyna Gotkowska, analityczka Ośrodka Studiów Wschodnich, ekspertka ds. bezpieczeństwa i obronności państw nordyckich.