Droga do opuszczonych zakładów przemysłowych, ok. 40 kilometrów na północny-wschód od Kijowa, zajmuje niecałą godzinę. W dawnej fabryce, gdzie produkowano elementy do budowy dróg, co jakiś czas spotykają się "terytorialsi" ze stolicy Ukrainy. To zarówno bardziej zaawansowani ochotnicy, jak i ci, którzy dopiero co wstąpili do tej formacji. "Chętnych jest coraz więcej. Dziś np. przyjechało tu ze mną pięciu moich sąsiadów" – mówi w rozmowie ze specjalnym wysłannikiem RMF FM na Ukrainę Gienadij, rezerwista z kijowskiego pododdziału formacji.