Minister zdrowia zlecił przeprowadzenie kontroli w szpitalu w Pszczynie, w którym zmarła ciężarna 30-latka. Kobieta mówiła bliskim, że lekarze przyjęli wobec niej "postawę wyczekującą" i czekali na obumarcie płodu. Miało się to wiązać z decyzją Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.