"Krew jest jak piasek w klepsydrze – jej utrata odmierza koniec życia" – piszą o swoich działaniach polscy medycy z zespołu ochotników "W międzyczasie", który wyruszył na ukraiński front, by nieść pomoc rannym żołnierzom. Ratownicy, by ocalić poszkodowanych, docierają do miejsc, w których toczą się najbardziej krwawe walki. Ich głównym zadaniem jest transport rannych do tzw. punktu stabilizacji, gdzie rozpoczyna się drugi etap walki o życie pacjenta. Do dyspozycji nie mają nowoczesnych ambulansów, ale terenówki, którymi muszą pokonywać…