Kilkanaście godzin po wybuchach w dwóch bazach rosyjskiego lotnictwa Rosja przyznała, że eksplozje były wynikiem ataku ze strony Ukrainy. Według ministerstwa obrony w Moskwie przechwycono tam ukraińskie drony. Doradca prezydenta Ukrainy dał do zrozumienia, że ataki były odpowiedzią na rosyjskie ostrzały rakietowe celów na Ukrainie, bo pociski wystrzeliwane są z samolotów startujących z baz w głębi Rosji. Czy ta akcja oznacza nowy rozdział w wojnie i jakie mogą być tego konsekwencje? O to między innymi nasz dziennikarz Michał Zieliński zapyta…