"Prezydent Zełenski zaczął dopuszczać opcję, że padł ofiarą dezinformacji. Być może ktoś z jego wojska bał się przyznać do tego, że to Ukraina wystrzeliła pocisk, który spadł w Przewodowie" – mówił w Radiu RMF24 gość Tomasza Terlikowskiego Łukasz Adamski, historyk, ekspert ds. Europy Wschodniej, wicedyrektor Centrum Dialogu im. Juliusza Mieroszewskiego. Zdaniem eksperta, nie można jednak wykluczyć, że strona ukraińska nie posiada dowodów, które zmuszą przynajmniej do ponownej analizy tej sytuacji.