Biegli ustalili, że strażak z Białego Dunajca, który zmarł po spotkaniu druhów w remizie, nie został uderzony żadnym ciężkim przedmiotem – dowiedział się reporter RMF FM Maciej Pałahicki. Z opinii, jaka dotarła do prokuratury, wynika, że najbardziej prawdopodobną przyczyną urazu głowy było uderzenie o twarde podłoże.