Kilka rosyjskich mediów rządowych podniosło alarm, ekscytując swoich czytelników krzykliwymi nagłówkami. "Atak paniki na rynku walutowym" i "Rubel pękł" – to niektóre z nich. Sytuacja stała się na tyle poważna, że nawet Władimir Putin musiał oderwać się od swoich tradycyjnych gróźb nuklearnych i zająć uspokajaniem opinii publicznej. Z pomocą przyszły mu również boty.